Te dwa słowa padające z Twoich ust, powodują drżenie mego serca, jak ziemia trzęsąca się z pod wybuchu wulkanu. ~Nieznany.
Czuł
każdy powiew wiatru, każdą kroplę potu i krwi opadających na
ziemię.
Widząc
tylko, na jedno oko, trzymając się za bolący bok szedł przed
siebie, opierając się co chwile o jakieś drzewo.
—
Cholera, nie dam już rady… — Był wyczerpany.
W
końcu pojedynek z Uchihą do łatwych nie należał, a jego brak
przygotowania dawał się we znaki przez całą walkę.
Jednak
chciał go pokonać. Chciał się zemścić na Itachim, za to, co mu
zrobił. Ale nie był już w stanie.
Teraz
znowu stał się zerem, nie potrafiącym zawalczyć o swoje
racje.
Pokonał go Sasuke, chłopak, na którym miał wyładować cały swój gniew i frustrację. Postanowił, że tym razem go pokona i zemści się na Itachim, o ile nie będzie już za późno.
Lecz na razie, musiał jak najszybciej dostać się w bezpieczne miejsce i wypocząć. Co w tej wersji brzmiało całkiem mądrze, to wydawało się głupie. Blondyn ledwo stał na nogach, kaszlał krwią, a jego przyszyte ręce przestawały być z nim złączone, tracił w nich czucie.
Stóżki szkarłatnej mazi wiły się po jego nagim torsie, zakrywając w połowie otwartą, trzecią jamę.
Czuł za sobą czakrę, wiedział, że ktoś go śledzi, ale w takim stanie długo nie powalczy, i tak zginie. Był gotowy na śmierć, mimo to liczył na to, iż kiedyś zniknie z tego świata za pomocą własnej sztuki, a nie metalowego kunaia.
Pokonał go Sasuke, chłopak, na którym miał wyładować cały swój gniew i frustrację. Postanowił, że tym razem go pokona i zemści się na Itachim, o ile nie będzie już za późno.
Lecz na razie, musiał jak najszybciej dostać się w bezpieczne miejsce i wypocząć. Co w tej wersji brzmiało całkiem mądrze, to wydawało się głupie. Blondyn ledwo stał na nogach, kaszlał krwią, a jego przyszyte ręce przestawały być z nim złączone, tracił w nich czucie.
Stóżki szkarłatnej mazi wiły się po jego nagim torsie, zakrywając w połowie otwartą, trzecią jamę.
Czuł za sobą czakrę, wiedział, że ktoś go śledzi, ale w takim stanie długo nie powalczy, i tak zginie. Był gotowy na śmierć, mimo to liczył na to, iż kiedyś zniknie z tego świata za pomocą własnej sztuki, a nie metalowego kunaia.
—
Przecież, wiem że leziesz za mną. Wyłaź. — Oparł się o pień
i momentalnie zjechał w dół, podrażniając plecy jeszcze
bardziej. Ciche syknięcie wydało się z jego ust.
— Nie sądziłam, że będziesz w stanie mnie odkryć. I to wtedy, kiedy ledwo żyjesz. — powiedział kobiecy głos.
— No świetnie! Najpierw porażka w walce, a teraz mam omamy! Czy ja umieram? Jak tak, to się nie godzę!
— Nie sądziłam, że będziesz w stanie mnie odkryć. I to wtedy, kiedy ledwo żyjesz. — powiedział kobiecy głos.
— No świetnie! Najpierw porażka w walce, a teraz mam omamy! Czy ja umieram? Jak tak, to się nie godzę!
Próbował
rozejrzeć się w każdym kierunku, ale upierdliwy ból mu na to nie
pozwalał, coraz bardziej i bardziej, aż w końcu spowodował
kolejny napad kaszlu. Tym razem, bardziej obfite były plamy krwi,
niż sam kaszel.
— Jesteś w okropnym stanie, a nadal mówisz, że chcesz żyć. — Kobiecy głos był słyszalny jeszcze bardziej.
— Jesteś w okropnym stanie, a nadal mówisz, że chcesz żyć. — Kobiecy głos był słyszalny jeszcze bardziej.
Deidara odnosił
wrażenie, że kobieta unosi się w powietrzu i lata wokół niego,
aby nie mógł odczytać gdzie się znajduje. Lecz jej czakra była w
jednym miejscu.
— Czemu chowasz się za drzewem, o które się opieram? Czyżbyś chciała mnie zabić, um! Jeżeli tak, to ci się nie uda, zmiotę cię z powierzchni ziemi swoją sztuką! — Gotowała się w nim krew, kiedy wiedział, że nie ma praktycznie żadnej szansy z przeciwnikiem. A na dodatek była nim kobieta, ot co!
— W takim razie, pokaż mi swoją sztukę blondasku!
— Czemu chowasz się za drzewem, o które się opieram? Czyżbyś chciała mnie zabić, um! Jeżeli tak, to ci się nie uda, zmiotę cię z powierzchni ziemi swoją sztuką! — Gotowała się w nim krew, kiedy wiedział, że nie ma praktycznie żadnej szansy z przeciwnikiem. A na dodatek była nim kobieta, ot co!
— W takim razie, pokaż mi swoją sztukę blondasku!
Zapowiada się świetne opowiadanie!
OdpowiedzUsuńZostaję na stałe i dodaję do swojej listy. :D
'Ise
Dziękuję za komentarz, bardzo się z tego cieszę ;))
UsuńPozdrawiam, Uchiha Hinata.
Yo!Powiem Ci tylko, że mmnie ciary brały, jak czytałam. serio. Nie wiem co planujesz(coś tam jednym okiem podejrzałam, ale i tak nie mamy tego jeszcze za duzo przeciez!), ale juz wiem ze bedzie grubo i ze bede piszczec na nowe rozdzialy, chociaz juz mi chyba z racji na wiek nie przystoi :D Yebac, mentalnie mam dalej 16 o czym sie przekonasz, widzac moje komenarze ;D
OdpowiedzUsuńEy nie, niewiele wiecej sklece, mam tu deidare, moj mozg fruwa gdzieś pod sufitem, jest 5 rano, a ja koncze piwko. Czego chciec więcej, pytam. :D A wiedz, ze ja honoruje piwkiem tylko wybitne aspekty swego wilczego zywota, ktorym jest teraz tez Twoj blog! :D
Ech, pokaz mi swoja sztuke, blondasku. Pojde spac z tym przesłaniem, moze mi sie jaka sztuka przysni, taaa... :D
Yo!
UsuńTo było aż Tak straszne /ekscytujące? XD
A to co ja planuje to wątpię żE kokolwiek się skapnie, Nawet kiedy będzie epilog.
Piszczec można przecież w każdym wieku xDDDD Ja mam 15 na karku a i tak skomle kiedy widzę Nowy odcinek Haikyuu!!
Deidara + chwilowy brak mózgu + piwko = Wilczy na dragach ??? XD
Jest mi niezmiernie miło za te ostatnie zdania ♡♡♡
Dobranoc, Dobry Wieczór i ogólnie wszystkiego co biste.
Pozdrawiam, Uchiha Hinata.